Łączna liczba wyświetleń

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 5 - "To łzy szczęścia..."

Dzień 4 (ciąg dalszy) – Perspektywa Tuesday

Byłam taka szczęśliwa, nareszcie mogłyśmy zobaczyć chłopaków na żywo! I to z pierwszego rzędu! To spełnienie marzeń, szkoda, że Kornelii nie mogło być wtedy z nami. Za to wiem, że na pewno byłaby szczęśliwa widząc jakie jesteśmy tym wszystkim podekscytowane. Ona uwielbiała dawać nam takie prezenty. Próba trwała w najlepsze. Razem ze Stellą ledwo powstrzymałyśmy radosne piski. Chłopcy ukłoniki się z uśmiechem na ustach i pobiegli za kulisy – tak, to już koniec. Za chwilę czekał nas koncert. Prawdziwy, najprawdziwszy koncert naszych idoli. Spojrzałam na przyjaciółkę i chwyciłam ją za ramiona.

-  Już nie mogę się doczekać! – pisnęłam.
- Ja też. I spójrz, będziemy tak blisko nich! To będzie świetna okazja, żeby dotknąć ich ręki, albo…
- Albo czegoś innego – dokończyłam za nią i zaśmiałam się cicho. 

Została jeszcze godzina. Do sali powoli zaczęto wpuszczać fanki, więc my prędko zajęłyśmy swoje miejsca i  rozmawiałyśmy. Poruszyłyśmy temat płyty, trasy koncertowej, próby występu, a także ochroniarza, który nas tu wpuścił. Był nieco dziwny, przynajmniej mi się tak wydawało... Stella powiedziała coś pod nosem. Dosłyszałam tylko słowo "plan". Szybko spojrzałam na dziewczynę pytającym wzrokiem. Ona uniosła brwi do góry i westchnęła. Przypomniała mi wszystko co mówiła Kora - po zakończeniu koncertu mamy udać się za kulisy i schować się w garderobie, w której chłopcy mieli się przebierać. Sama wizja tych pięciu bogów przyprawiała mnie o gorący dreszcz. Podekscytowane spojrzałyśmy za siebie - sala była już niemalże całkowicie zapełniona ludźmi. Po jakimś czasie światła zostały skierowane na scenę, na telebimie wyświetlił się krótki film. 3... 2... 1...

Na scenę wybiegli po kolei Harry, Liam, Zayn, Louis i Niall machając jednocześnie fanom.  Zaczęli śpiewać „Na Na Na”, dziewczyny piszczały i podskakiwały. My również. Chłopaki biegali po scenie i wygłupiali się. Skakali, tańczyli. Było widać, że naprawdę dobrze się bawią. Po zakończeniu utworu przyszedł czas na „Stand up” i „ I wish”. Następnie chłopaki usiedli na kłodach, obok nich świeciło sztuczne ognisko. Zayn stanął na środku sceny i zaczął śpiewać fragment „I Gotta feeling”.  Wszyscy śpiewaliśmy razem z nim. Chłopak cofnął się i zajął swoje miejsce. Przyszła kolej na Nialla i „Stereo hearts”. Gdyby tylko Kornelia tu była… Padłaby z zachwytu. Wiem jak bardzo uwielbia tych gości, a w szczególności Irlandczyka (choć nie chce się do tego przyznać).

- Kto jest następny? – zapytał z uśmiechem Lou i wyszedł na środek, aby zaśpiewać „Valerie”. Uwielbiam, gdy to śpiewa. A taki delikatny, cudowny głos. Zawsze gdy go słyszałam serce biło mi mocniej, więc możecie się domyślić jak bardzo moje serce podskakiwało na tym koncercie, gdy słyszałam go praktycznie cały czas.

Zanim się obejrzałam zostały jeszcze tylko 3 piosenki do finałowego „I want”. W trakcie „One Thing” tradycyjnie zaczął „padać” śnieg. Podniosłam ręce do góry starając się złapać trochę, aby ulepić śnieżkę, którą mogłabym rzucić na scenę.

*Za jakiś czas…*

„Jesteście gotowi, aby razem z Liamem, Louisem, Harrym, Niallem i Zaynem zasiąść do romantycznej kolacji?” – napis wyświetlił się na telebimie. Chłopaki ubrani w garnitury siedzieli przy ogromnym stole. Zaczęli śpiewać.

...I want, I want, I want, but that's crazy
I want, I want, I want, and that's not me
I want, I want, I want, to be loved by you…

A czego ja chcę? - pomyślałam. Chcę tańczyć, chcę spełniać marzenia, chcę być zauważona, chcę mieć wspaniałego chłopaka, chcę mieć zawsze przy sobie swoje przyjaciółki, chcę aby ta chwila trwała wiecznie... Przez moją głowę przeleciały setki myśli. Patrząc na chłopaków na scenie uświadomiła sobie jak bardzo ich kocham. Jeszcze nigdy żadnego zespołu nie pokochałam tak mocno. Nawet jeśli zespół się rozpadnie zawsze będę wspierać wszystkich razem i każdego z osobna. Directioner pozostaje się na zawsze, bez względu na sytuację. W tej chwili wiedziałam, że w moim sercu na zawsze będzie miejsce dla tych pięciu, cudnych chłopaków, którzy tak bardzo zmienili moje życie. 

Chłopaki ukłonili się, byli zmęczeni. Zbiegli ze sceny. Rozległy się głośne krzyki fanek, one najwidoczniej były tak samo zdziwione upływem czasu jak i ja. Spojrzałam na Stellę – ciągle wpatrywała się w scenę z szerokim uśmiechem na ustach. Po jej policzku spływała łza. Wyciągnęłam dłoń w jej stronie i otarłam kroplę.

- No co ty, płaczesz? – zapytałam.
- To łzy szczęścia – powiedziała cicho przecierając delikatnie oczy chusteczką.
- Chodźmy już, jeśli mamy ich zobaczyć w garderobie to powinnyśmy opuścić już tą sale.
- Racja. Kora tego chciała…
- Dla Kornelii – rzuciłam i szybko chwyciłam Stel za rękę. Pociągnęłam ją ze sobą. Biegłyśmy długim, pustym korytarzem za kulisy. Miałam 50. procentową pewność, że nikt nas nie dostrzeże - z każdej strony wychodzili ludzie – nikt, oprócz ochrony, musiałyśmy być ostrożne. Jeden niewłaściwy ruch i wszystkie plany ległyby w gruzach.

Rozejrzałam się. Droga wolna. Na palcach podeszłyśmy do drzwi garderoby. Przyłożyłam do nich ucho. Usłyszałam tylko brzdęk, jakby pasek od spodni spadający na ziemie. Spojrzałam na Stellę i pokiwałam głową. "Wchodzimy" - pomyślałam. i uchyliłam drzwi. Chłopaki stali tyłem. to było idealne miejsce, żeby ich poobserwować. Stali tam w połowie nadzy. Otworzyłam twarz ze zdumienia i nagle poczułam kogoś dłoń na swoim ramieniu. To nie mogła być dłoń Stel, bo ona klęczała, żeby też coś zobaczyć. Odwróciłam się i zobaczyłam Josha, perkusistę 1D.

***

Nareszcie jest rozdział ode mnie. Mam nadzieję, że wam się podobał. Wiem, że niezbyt ciekawie opisałam koncert, ale cóż, nie przepadam za opisywaniem wielkich imprez. Wolę zdecydowanie przemyślenia bohaterów. Dzięki za uwage.

Majka,
@MajaMichalska

5 komentarzy:

  1. hahaha kiedy przeczytałam "Stali tam w połowie nadzy. Otworzyłam twarz ze zdumienia i nagle poczułam kogoś dłoń na swoim ramieniu.To nie mogła być dłoń Stel, bo ona klęczała, żeby też coś zobaczyć.Odwróciłam się i zobaczyłam Josha, perkusistę 1D." aż ze śmiechu poplułam monitor hahahahahahaa Jak się zepsuje to obcioąże was kosztem naprawy!!! Nie no żart ;) Nie bójcie się xd rozdział w 100 % GENIALNY !! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam tak samo jak Toffiee hahahaha boskie czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam tak samo jak Toffiee i Nathalie . :D .
    hahahahhaha .
    marzenie : zobaczyc nagiego Zayn'a :d . hahaha . xd
    Super rozdział czekam na nexta . xd
    zapraszam do mmnie . xdd
    http://onedirectioninmyheart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahahahahaha! ;D
    josh na koniec mnie rozwalił! ;D
    Jestem ciekawa co zrobi, bo go po prostu kocham! <3
    Czeeekam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! UWIELBIAM Twojego bloga! ;* Tylko mam prośbę. Szybciej dodawaj rozdziały ;*

    OdpowiedzUsuń