- Kim jesteście i po co tu przyszłyście? - zapytał Josh mierząc nas złowrogim ale jednocześnie pytającym spojrzeniem.
Serce waliło mi jak opętane. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. No przecież nie powiem że przyszłyśmy tu żeby zobaczyć One Direction na pół nagie a w dodatku to wszystko nakręcić.
- No... My... Tutaj... - jąkała się Tues.
Nagle wpadłam na świetny pomysł.
- My przyszłyśmy tutaj przeprowadzić wywiad z chłopakami - odpowiedziałam dumnie.
- Na serio? - zapytała Tuesday ale dostała ode mnie z łokcia w brzuch. - Ała, no tak... do tej popularnej gazety.
- Naprawdę? - zapytał Josh.
- Jak najbardziej - pokiwałam twierdząco głową.
- A gdzie wasze przepustki?
- Eemm... Napadli nas po drodze i zabrali je - coraz dalej kłamałam.
- Coś wam nie... - perkusista nie dokończył bo w tej chwili z garderoby wyszedł półnagi Zayn (czyt. w spodniach bez koszulki).
Zaskoczone odskoczyłyśmy za Josh'a i spuściłyśmy wzrok. Chłopak wykorzystał okazję i zwrócił się do mulata.
- Zayn czy te dwie dziewczyny były umówione z wami na wywiad?
Zayn spojrzał na nas na co my pokiwałyśmy głową na tak czego na szczęście nie widział Josh.
- Yyyy tak, byliśmy umówieni.
- W takim razie okej, na razie.
Gdy perkusista się oddalił my spojrzałyśmy na Zayn'a.
- Dzięki że nas kryłeś - powiedziała Day.
- Nie ma sprawy, a teraz powiedzcie co tak na prawdę tu robicie.
- Przyszłyśmy po wasze autografy - rzekłam.
- Aha... Mogłyście tak od razu.
- No niby tak ale nie chciałyśmy żeby nas siłą wyprowadzono, a poza tym to była tajna misja.
- Rozumiem to może wejdziecie? - uchylił lekko drzwi a my zobaczyłyśmy tylko nagie klaty reszty zespołu. Nie wiem jak Tuesday ale ja mogłabym patrzeć się na nich wieczność, jednak zdałyśmy sobie sprawę że trochę za długo gapimy się przez szparkę w drzwiach i szybko powróciłyśmy do dawnych pozycji.
- Chyba nie... - próbowałam się wymigać mimo że całe moje ciało krzyczało 'wchodź!'.
- Nie dajcie się prosić - Zayn złapał mnie za rękę i spojrzał głęboko w oczy.
- To chyba nie jest najlepszy pomysł...
- Skoro wy nie macie ochoty przyjść do nas to my przyjdziemy do was. Podajcie tylko adres.
Spojrzałam przelotnie na moją przyjaciółkę która ukradkiem spoglądała do wnętrza garderoby. Podałam Zayn'owi adres i pożegnałyśmy się z nim.
- Niech mnie ktoś uszczypie. Czy ja śnię? Czy właśnie spotkałyśmy Zayn'a - muszę zaznaczyć że półnagiego - któremu dałyśmy nasz adres i który zaraz łącznie z resztą zespołu wpadnie do naszego domu? - zapytałam gdy siedziałyśmy w limuzynie.
- Nie śnisz i to wszystko właśnie się wydarzyło - zapewniła mnie moja współlokatorka.
- Trochę to dziwne że po zaledwie paru minutach rozmowy wokalista jednego z najbardziej znanych a może nawet najbardziej znanego zespołu na świecie przyjdzie do nas do domu.
- Mnie tam to nie dziwi.
- Dlaczego?
- Nie zauważyłaś jak Zayn się na ciebie patrzał?
- To znaczy? - chyba nie rozumiałam o co jej chodzi.
- Zobaczył cię i zamarł, chyba się zakochał.
- Nie pleć głupstw nic takiego nie zauważyłam.
- Widocznie nie patrzałaś uważnie. Ja stałam z boku i wszystko widziałam. Patrzał się na ciebie jakby zobaczył cud świata. Uwierz mi umiem zauważyć gdy chłopak jest zainteresowany dziewczyną.
Nie odpowiedziałam nic na to tylko spojrzałam za okno. Czy to może być prawda? Czy podobam się Zayn'owi? Na pewno nie. Ja kocham Harry'ego. Jestem tego prawie pewna. Co ja gadam?! Ja JESTEM tego w 100% pewna. On zawładnął moim sercem już w chwili gdy pierwszy raz zobaczyłam teledysk do 'What Makes You Beautiful' i nic tego nie zmieni.
Tak zadając sobie pytania i rozmyślając nad wszystkim dojechaliśmy do domu. Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy w salonie.
- A co jeśli on tylko żartował albo przyjdzie sam? - Tues zaczynała się martwić.
- Na pewno nie, nie wyglądał jakby żartował - pocieszałam ją chociaż też nie byłam pewna.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Spojrzałam na przyjaciółkę na co ona gestem głowy wskazała żebym otworzyła. Podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę. Na schodach zobaczyłam piątkę uśmiechniętych chłopaków na czele z Zayn'em. Uśmiechnęłam się przyjaźnie i wpuściłam do środka. Przechodząc obok mnie każdy mnie przytulił mimo że nigdy mnie nie widzieli. Będąc w uścisku Harry'ego pragnęłam żeby ta chwila trwała wiecznie lecz wszystko musi się kiedyś skończyć także ten uścisk. Chwilę potem siedzieliśmy już całą siódemką w salonie. Przedstawiłyśmy się reszcie chłopakom a oni chyba od razu nas polubili. Bardzo łatwo nawiązywali nowe kontakty. Byli niezmiernie sympatyczni i może nawet trochę za ufni. Z jednej strony to dobra cecha ale z drugiej może wywieźć w pole. Chłopcy wpadli na pomysł żeby udać się do wesołego miasteczka.
- Jest 23 - zauważyłam.
- I co? To nie stanowi problemu - rzekł Liam.
Nie protestując dalej przystanęłyśmy na ich propozycję i na ich intuicje. Ten plan najbardziej spodobał się Niall'owi i Louis'owi. Niall'owi dlatego że będzie mógł się najeść a Louis'owi dlatego że będzie mógł się zabawić. To co mówią fanki i piszą na fanowskich stronach jest prawdą. Louis to prawdziwy dzieciak i to z tej pozytywnej strony. Wydawał się też być cudownym przyjacielem. Nie czekając długo wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta zespołu. Droga zajęła nam około pół godziny. Chłopcy przez całą drogę wygłupiali się, śmiali i skakali. Jak na dorosłych facetów zachowują się jak pięciolatki. Przed wyjściem z auta obiecaliśmy sobie że chodzimy wszędzie razem. Obiecanki cacanki. Gdy tylko zrobiliśmy pierwszy krok każdy pobiegł gdzie indziej. Louis pociągnął gdzieś Tues. Niall pobiegł do jakiejś budki z jedzeniem. A Liam poszedł za nim przypilnować go żeby za dużo nie zjadł i się jeszcze przy tym nie rozchorował. I tym oto sposobem przy aucie zostałam tylko ja, Harry i Zayn. Spojrzałam na chłopaków pytającym spojrzeniem na co oni tylko wzruszyli ramionami.
- To co robimy? - zapytałam.
- A co byś chciała? - zapytał Zayn.
- Hhhmm - zamyśliłam się. - Rollercoaster? - zapytałam i spojrzałam niepewnie na Hazzę.
- Nieeee - rzekł Harry przestraszony.
- Będę cię trzymać za rękę jeśli będziesz tego potrzebować - zaproponowałam.
- W takim razie mogę iść - zgodził się Harry i chwilę potem szliśmy już w stronę kolejki górskiej.
Parę godzin później chłopcy odwieźli nas do domu, dali nam autografy i zrobili z nami zdjęcia. Weszłyśmy do domu i gdy tylko zobaczyłyśmy że samochód zespołu odjeżdża krzyknęłyśmy na cały dom:
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Po ogarnięciu się rozmawiałyśmy jeszcze chwilę aż rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Wieczór i noc w wesołym miasteczku minęła nam bardzo przyjemnie. Aż tak przyjemnie że wróciłyśmy o czwartej rano! Nie czułam się ani trochę zmęczona chociaż mogło mi się to przejawić dopiero po znalezieniu się w łóżku. Zadziwiające jak ten czas szybko leci z tymi zakręconymi chłopakami. Myślałam że nie będę mogła się wypowiedzieć przez to że ich spotkałam ale zachowywałam się całkiem normalnie, przynajmniej próbowałam... Serce waliło mi jak młot. Przez te parę godzin pokochałam tych chłopaków jeszcze bardziej, mimo że sama nie sądziłam że to możliwe. Na dodatek nakręciłam to wszystko. Koncert, spotkanie i pobyt w wesołym miasteczku. Prezent na całe życie...
Chwyciłam z szafy piżamy i weszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic, ubrałam się, umyłam zęby i zmyłam makijaż. Wróciłam do pokoju i wślizgnęłam się do łóżka. W tym samym momencie dostałam jednego sms-a a potem drugiego o tej samej treści:
'Dobranoc xx'
Od Harry'ego i Zayn'a. Odpisałam na obydwa i wymęczona całym dniem szybko zasnęłam...
~*~
Ugh... Denny ten rozdział, pisałam go dwa dni ale nie podoba mi się... Wybaczcie że tak wprowadziłam wątek z chłopakami :\ No i przepraszam że tak długo nie było żadnego rozdziału ale w sobotę wyjechałam na trzy dni do Warszawy i w sumie miałam laptopa ale wychodziliśmy o 9 rano a wracaliśmy o 23. Więc nawet nie miałam czasu do niego usiąść. We wtorek wróciłam nie miałam już na nic siły ale zaczęłam ten rozdział. Dziś byłam cały dzień na plaży i dlatego dopiero teraz go dodaje... Przepraszam ale to nie moja wina... Mam nadzieję że nie znienawidzicie mnie za to :) Czekamy na Wasze opinie :) Pozdrawiam: @agataXox